Oprócz Czarneckiego na Malediwy mieli udać się: Maria Gabriela Zoană z Rumunii, Tomáš Zdechovský z Czech oraz Henri Malosse - były przewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Oskarżenia pod adresem eurodeputowanych Wybory na Malediwach odbędą się 23 września. Parlament Europejski wydał niedawno oświadczenie, w którym wyraził "głębokie zaniepokojenie poważną i pogarszającą się sytuacją polityczną i przestrzeganiem praw człowieka na Malediwach, a także coraz bardziej autorytarnymi rządami prezydenta Abdulla Yameena". Jak podaje Politico, grupa europosłów udała się tam, "aby zobaczyć, jak naprawdę wygląda sytuacja" przed zbliżającymi się wyborami. W skardze Shiaan podkreśla, że europosłowie podróżowali na wizach turystycznych, a następnie przedstawiali się jako "oficjalna delegacja" Unii Europejskiej. Z jego relacji wynika, że grupa eurodeputowanych angażowała się w "śledztwo ", całkowicie ignorując i łamiąc zasady i prawa Malediwów. "Ambasador wyraził także "poważną obawę", że posłowie do PE "nie spotkali się z żadnymi urzędnikami ani przedstawicieli rządu Malediwów", odmawiając im prawa do odpowiedzi. W rozmowie z Politico David McAllister, poseł do Parlamentu Europejskiego, powiedział, że Parlament nie wysłał na Malediwy żadnej misji dyplomatycznej. Ryszard Czarnecki i Tomáš Zdechovský utrzymują, że wizyta na Malediwach miała charakter prywatny, a oni sami nigdy nie przedstawiali się jako przedstawiciele PE.