To będzie już druga rozmowa prezydenta Rosji z Franciszkiem; pierwsza audiencja odbyła się w listopadzie 2013 roku, tuż przed wybuchem kryzysu, a potem konfliktu na Ukrainie. W środę Putin najpierw odwiedzi światową wystawę Expo w Mediolanie z okazji obchodzonego tam Dnia Rosji. Towarzyszyć mu będzie premier Włoch Matteo Renzi. Obaj odwiedzą pawilony rosyjski i włoski, a następnie przeprowadzą rozmowy. To będzie ich drugie spotkanie w ostatnich tygodniach. 5 marca Renzi odwiedził Putina na Kremlu. To według prasy włoskiej kolejny dowód na to, że rząd w Rzymie nie popiera surowej linii postępowania wobec Moskwy i chce złagodzenia sankcji. Według gabinetu Renziego należy kontynuować dialog z Rosją. Takie stanowisko - przypominają media - premier przedstawił na forum G7 w Garmisch-Partenkirchen. Kolejnym etapem włoskiej wizyty przywódcy Rosji, izolowanego na arenie międzynarodowej z powodu konfliktu na Ukrainie, będzie Rzym, gdzie Putin spotka się z nowym prezydentem kraju Sergiem Mattarellą. Po południu zostanie przyjęty przez papieża Franciszka. "Nieunikniony rozmówca"Włoscy watykaniści podkreślają, że tematem ich rozmowy będzie, oprócz sytuacji na Ukrainie, także sprawa wojny domowej w Syrii i prześladowań chrześcijan. Te dwie kwestie - zaznaczają - bardzo zbliżają Moskwę i Watykan. Ponadto przypomina się, że wpływowy przedstawiciel rosyjskiego patriarchatu Hilarion wyraził niedawno uznanie dla "zrównoważonego i niezależnego" stanowiska Watykanu w sprawie Ukrainy. - To uznanie ewidentnie podzielane z Kremlem - podkreśla we wtorek komentator dziennika "Corriere della Sera". Twierdzi on, że z kolei w Watykanie pozytywnie oceniono wywiad, jakiego mediolańskiej gazecie w sobotę udzielił Putin. W długiej rozmowie podkreślił on, że Rosja nie prowadzi agresywnej polityki. Publicysta Massimo Franco pisze, że prezydent Rosji pozostaje dla Stolicy Apostolskiej "nieuniknionym rozmówcą", uważanym wręcz za "cennego", zwłaszcza w kwestiach dotyczących terroryzmu islamskiego. - Dlatego mimo presji ze strony Stanów Zjednoczonych, rządu w Kijowie i niechętnej Europy, Watykan nadal nie wypowiada się przeciwko Rosji w kwestii ukraińskiej - zaznacza czołowy publicysta największej włoskiej gazety. Dodaje, że zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego abp Światosław Szewczuk "bezskutecznie zabiegał o to, by Stolica Apostolska wystąpiła przeciwko Putinowi". W tym kontekście przypomina się, że w maju w Londynie nuncjusz apostolski w Wielkiej Brytanii, wcześniej ambasador Watykanu w Moskwie arcybiskup Antonio Mennini oświadczył, że papież nigdy nie określił Putina mianem agresora. Takie stanowisko dominuje też w Watykanie - zauważają watykaniści w przeddzień oczekiwanego spotkania Franciszka z Putinem. Ostrożna i autonomiczna strategia papieżaZaznaczają, że amerykańska dyplomacja radzi Stolicy Apostolskiej nie ufać rosyjskiemu prezydentowi i ostrzega przed rosyjską propagandą. Według USA Putin chce wykorzystać Kościół katolicki, by mieć go po swojej stronie - dodaje "Corriere della Sera". Lecz papież trzyma się od zawsze swej "ostrożnej i autonomicznej strategii" - zauważa włoski publicysta. Jego zdaniem celem nadrzędnym Watykanu jest niedopuszczenie do nowej zimnej wojny między USA i Rosją oraz do pogłębienia różnic między katolicyzmem i rosyjskim prawosławiem. Watykaniści oceniają, że prawdziwie "zwycięskim" krokiem Putina byłoby przekonanie patriarchatu moskiewskiego, aby zaprosił papieża do Rosji. Człowiek numer dwa w patriarchacie Hilarion będzie 20 czerwca w Watykanie, gdzie spotka się na pewno z sekretarzem stanu kardynałem Pietro Parolinem, a być może także z Franciszkiem. Kreml na razie wykluczył, aby sprawa takiej pierwszej wizyty głowy Kościoła katolickiego była tematem rozmowy papieża i prezydenta Rosji. Dominuje przekonanie, że najdelikatniejszym tematem ich dyskusji będzie kwestia ukraińska. Przypomina się, że kiedy w lutym Franciszek podczas audiencji generalnej powiedział, że na Ukrainie trwa "budząca zgorszenie" wojna między chrześcijanami, watykańskie biuro prasowe musiało potem w obliczu fali polemiki wydać komunikat, w którym wyjaśniło, że papież zawsze apeluje do wszystkich stron konfliktu o pokój. "Putin przyjeżdża do Włoch, by przerwać stan oblężenia" i pokazać, że nie jest izolowany, skoro nawet papież chce go przyjąć - ocenia w komentarzu "La Repubblica". Włoskie media podały tuż przed przylotem rosyjskiego przywódcy, że być może znajdzie on czas także na towarzyskie spotkanie z byłym premierem Silvio Berlusconim, z którym jest zaprzyjaźniony. Z Rzymu Sylwia Wysocka