Wcześniej, na początku lat 90. nie został nawet wpuszczony do kraju. Z lotniska musiał powrócić do swej siedziby w Szwajcarii. Króla Michała i królową Annę powitało jedynie dwóch niższych urzędników prezydenta Iliescu. Do pary królewskiej nie dopuszczono natomiast, licznej delegacji rumuńskich rojalistów. Na siedzibę króla, podczas jego wizyty wybrano ten sam pałac, w którym Michał I podpisywał abdykację w 1947 roku. Na pytanie kiedy zamierza powrócić na stałe do Rumunii, król Michał powiedział, że ma nadzieję, iż nastąpi to jeszcze za jego życia. Dodał, że formalności są już w toku. Michał I zwykłym obywatelem być nie zamierza, a królem w republice być nie może. Do ustalenia jest także jaką część dawnego majątku odzyska. Na razie królowi zwrócono dwa pałace i nieco rodzinnych kosztowności.