- Osłabienie Francji i wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej powoduje, że Niemcy już nie mają hamulców. Maski opadły. RFN zupełnie otwarcie realizuje swoje egoistyczne interesy, ignorując pozostałe kraje Wspólnoty. Pozory myślenia o solidarności europejskiej i interesach całej Europy poszły w kąt. W tej chwili liczą się tylko interesy niemieckie - alarmuje były minister spraw zagranicznych RP, a obecnie europoseł PiS. - O Komisji Europejskiej mówi się teraz w Brukseli ironicznie, że jest to zamiejscowy departament Urzędu Kanclerskiego. Nie bez powodu. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zachowuje się tak, jakby wciąż była ministrem w rządzie Angeli Merkel. Prezydencja niemiecka w radzie UE w ostatnim roku na siłę dociskała interesy Berlina kolanem. Przykładem jest tu kwestia współpracy z Chinami - argumentuje Witold Waszczykowski, przytaczając też przykład realizacji gazociągu Nord Stream 2, który ma połączyć rosyjski Wyborg z niemieckim Greifswaldem. Polski polityk w tym kontekście interpretuje wyrok niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, który w ubiegły piątek zablokował ratyfikację ustawy umożliwiającą powstanie funduszu Odbudowy i Odporności (RRF), mającego pomóc Unii wyjść z kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. - Trybunał po raz kolejny wydał wyrok, który zdaje się podkreślać nadrzędność prawa niemieckiego nad prawem europejskim. Pieniądze są dla Niemiec kwestią wtórną. Ważniejsze są w tym przypadku ewentualne nowe prerogatywy Komisji Europejskiej, czyli nakładanie podatków i możliwość zaciągania pożyczek. Być może coś się zmienia w Niemczech i mamy do czynienia z refleksją nt. dalszej drogi ku federalizacji - zastanawia się Waszczykowski i zastrzega jednocześnie, że Trybynał w Karlsruhe wciąż nie opublikował uzasadnienia wyroku i opieramy się częściowo na spekulacjach. "Polska i Włochy mogłyby skupić wokół siebie kilka innych państw" Niemniej jednak - jak wskazuje były szef polskiego MSZ - konsekwencją orzeczenia może być opóźnienie ratyfikacji Funduszu Odbudowy, a co za tym idzie - opóźnienie wypłat. - M.in. polski rząd planuje wydatki uwzględniając ponad 20 mld euro grantów i możliwość zaciągnięcia ponad 30 mld euro pożyczek. Są to inwestycje rozłożone na wiele lat - ich braku nie odczujemy z dnia na dzień. Mimo to, jeśli tych pieniędzy zabraknie, to trzeba będzie weryfikować plany - tłumaczy europoseł zasiadający w ławach Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Reasumując, Waszczykowski apeluje: - Należy w Unii stworzyć przeciwwagę dla Niemiec. Jego zdaniem to Polska i Włochy mogłyby skupić wokół siebie kilka innych państw. - Cała koncepcja sojuszu Polski, Węgier i Włoch w Parlamencie Europejskim mogłaby być początkiem takiej przeciwwagi. Parlament Europejski co prawda wbrew temu, co sugeruje jego nazwa nie ma dużego wpływu na politykę europejską, ale nowy sojusz w PE mógłby jednak być uwerturą do stworzenia aliansu w Radzie Europejskiej. Nawet gdyby nie był on w stanie odrzucać pomysłów niemieckich, to byłby w stanie je przynajmniej blokować - konkluduje polityk.