Wirus MERS (Middle East Respiratory Syndrome), który pojawił się po raz pierwszy na Bliskim Wschodzie, powoduje ostrą niewydolność układu oddechowego. Spowodował już w Korei Południowej 4 ofiary śmiertelne. Zanotowano jednak także pierwszy przypadek wyleczenia - chory opuścił już szpital. W Korei Południowej wirus pojawił się po raz pierwszy 20 maja. Wykryto go u 68-letniego mężczyzny, który powrócił z Arabii Saudyjskiej. Opinia publiczna oskarżyła władze o spóźnioną i niedostateczną reakcję, która doprowadziła do kolejnych zachorowań. Ustalono, że ich źródłem jest właśnie ten mężczyzna. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), na całym świecie odnotowano dotąd 1194 przypadków zakażenia wirusem MERS i co najmniej 443 przypadków śmiertelnych, w znacznej większości w Arabii Saudyjskiej. MERS, po raz pierwszy wykryty u człowieka w 2012 r., jest podobny do wirusa wywołującego zespół ostrej niewydolności oddechowej SARS (Severe Acute Respiratory Syndrome), który w latach 2002 - 2003 zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc. Jednak w odróżnieniu od wirusa SARS, wskaźnik zgonów w przypadku MERS jest znacznie wyższy. Jak podaje WHO, 38 proc. zakażonych wirusem MERS umiera. Nie istnieje żadna zwalczająca tego wirusa szczepionka.