Ashe pisał też, że Polacy są zaniepokojeni powolnym tempem konsultacji ze stroną amerykańską w sprawie tarczy antyrakietowej, zwłaszcza na szczeblu głów państw. "Wśród polskich elit rządowych narasta obawa, że Polska stała się dla Waszyngtonu jedynie uciążliwością, co jest trudne do przełknięcia dla kraju, który uważa się za lojalnego sojusznika i ważnego partnera dla amerykańskich interesów strategicznych w Europie i Afganistanie" - pisał ambasador w depeszy ujawnionej przez Wikileaks. Ashe wyraził pogląd, iż obawy polskiego rządu mogłoby rozwiać rychłe spotkanie premiera Donalda Tuska z prezydentem Obamą. Do spotkania tego rzeczywiście doszło w kwietniu 2009 r. na szczycie USA - UE w Pradze. Amerykański dyplomata pisał w swej depeszy, że wyjaśnienia prezydenta Obamy na temat "tajnych listów", jakie wysłał do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa zostały dobrze przyjęte w Warszawie. Jednak nie rozwiały one polskich niepokojów dotyczących dialogu amerykańsko-rosyjskiego. Ashe relacjonował też, że rządowi polskiemu bardzo zależy na rozpoczęciu dialogu na wysokim szczeblu z nową administracją prezydenta Obamy, w tym na wizycie premiera Tuska w Białym Domu. "Prywatnie urzędnicy (polskiego) MSZ powiedzieli nam, że premier straci wiarygodność jeśli nie złoży wizyty w Waszyngtonie przed końcem kwietnia" - pisał były ambasador. Dodał, że "Polacy wiedzą o zamiarze prezydenta Obamy spotkania się z uczestnikami nieformalnego szczytu USA-UE w Republice Czeskiej, gdzie sprawa tarczy antyrakietowej będzie bez wątpienia na porządku obrad". Amerykański dyplomata konkluduje, że mimo licznych zapewnień strony amerykańskiej, iż konsultacje w sprawie tarczy antyrakietowej będą prowadzone, "Polacy bardzo dobrze zdają sobie sprawę z braku rzeczywistych konsultacji, czy to dotyczących stanowiska administracji w sprawie tarczy, czy dialogu w formie przewidzianej w Deklaracji o Współpracy Strategicznej z sierpnia 2008".