Manifestowanie - jak donosi barcelońska korespondentka RMF - byłoby zabronione w dwóch przypadkach: gdyby Hiszpania brała bezpośredni udział w wojnie, bądź gdyby popierała działania wojenne innego kraju (tak, jak w przypadku wojny w Iraku). Zgodnie z pomysłem osoby cywilne sądzone byłyby przez trybunały wojskowe, a demonstrantom groziłaby kara więzienia od roku do 6 lat. Tekst projektu gazeta "El Pais" otrzymała od pracownika hiszpańskiego resortu obrony. Pod dokumentem nie ma żadnego podpisu i nie wiadomo, kto jest jego pomysłodawcą. Autorzy artykułu przypominają, że jeśli nowe prawo weszłoby w życie, pod sąd należałoby postawić 90 procent Hiszpanów. Według sondaży właśnie tyle opowiedziało się przeciwko amerykańskiej interwencji w Iraku.