- W ubiegłym tygodniu osadzony opuścił tymczasowo zakład karny, do którego już nie wrócił. Śledztwo wykazało, że mężczyzna udał się (w tym czasie) do kolektury totolotka, aby pobrać nagrodę za prawidłowo skreślone liczby. Po odebraniu 55 tys. euro ślad po nim zaginął - poinformował przedstawiciel komendy policji w Bragancy, w północno-wschodniej Portugalii. 56-letni oszust znany był w Portugalii z bogatej kryminalnej przeszłości oraz zdumiewających zdolności naśladowczych. Silva skutecznie naśladował przez telefon głosy innych osób, w tym znanych postaci życia publicznego, co pomagało mu wyłudzać pieniądze. Za liczne oszustwa, w których Portugalczyk podszywał się m.in. pod agenta sportowego, prezesa banku, a nawet prezydenta kraju, został skazany na karę wieloletniego pozbawienia wolności, którą odbywał w więzieniu w Bragancy. Silva, który w przeszłości wyłudził też znaczne kwoty od instytucji państwowych i działaczy Partii Socjaldemokratycznej, szybko wkupił się w łaski więziennych władz. Dzięki temu mężczyzna niekiedy opuszczał teren więzienia, aby zamawiać towary dla kantyny. Odwiedzał też punkt totolotka, w którym w październiku udało mu się wytypować szczęśliwe liczby. Na terenie Portugalii trwają intensywne poszukiwania zbiegłego więźnia.