Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że wybuch epidemii SARS, zespołu ostrej niewydolności oddechowej, został "pomyślnie zahamowany". W Wietnamie na SARS zachorowało 68 osób. Pięć zmarło. Wszyscy byli pracownikami służby zdrowia. Ostatni przypadek choroby odnotowano 8 kwietnia. 5 tysięcy osób chorych, ponad 300 zmarłych - to dramatyczny bilans walki z wirusem SARS. Najwięcej ofiar ostra niewydolność dróg oddechowych spowodowała w Chinach. Świat wciąż jest bezradny wobec choroby. W Pekinie z powodu epidemii zamknięto wszystkie szkoły, teatry i kina. Odwołano także zajęcia na uniwersytetach. Strach przed chorobą spowodował także kłopoty w zaopatrzeniu. Z półek sklepowych zniknęły artykuły pierwszej potrzeby. Na przedmieściach Pekinu w błyskawicznym tempie budowany jest nowy szpital, w którym będą leczone osoby zarażone groźnym wirusem. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o wprowadzenie ostrych metod walki z chorobą. Jej zdaniem trzeba kontrolować pasażerów na lotniskach i nie wyjeżdżać w regiony gdzie dochodzi do zachorowań. Prócz Azji, SARS zbiera śmiertelne żniwo w Kanadzie. Władze medyczne w tym kraju poinformowały o śmierci 79-letniej kobiety, która zmarła z powodu ostrej niewydolności oddechowej. Kanadyjski epidemiolog poinformował również, że stan 6 innych chorych na SARS pacjentów jest poważny i być może nie uda się ich uratować. W Kanadzie SARS spowodował już śmierć 21 osób.