To, co stało się w Wieluniu, powtórzyło się jeszcze tego samego dnia, 1 września 1939 roku, w wielu innych miastach Polski i trwało do końca tej straszliwej wojny, a Wieluń jest symbolem tej strasznej wojny totalitarnej - powiedział we wtorek wieczorem prezydent Lech Kaczyński. Przypomniał, że to na Wieluń spadły jedne z pierwszych bomb, a w gruzach legły kościół, szpital i miejscowa synagoga. Podkreślił, że doświadczenie Wielunia i innych miast, łącznie z Warszawą, nie może być zapomniane. - Zginęła znaczna część społeczeństwa wielonarodowego. Zginęło prawie 90 proc. polskich Żydów, tysiące Polaków. Trzeba to pamiętać, po to, aby taka historia się nie powtórzyła - mówił L. Kaczyński. Jego zdaniem II wojna światowa była wynikiem dwóch zjawisk - oszalałego nacjonalizmu i totalitarnej ideologii, przede wszystkim niemieckiej. Ale - jak zwrócił uwagę - nie byłoby jej bez zwycięstwa komunizmu na Wschodzie. To te dwa totalitaryzmy - według prezydenta - doprowadziły do tej wojny. - I chociaż są inni winni, w tym zachodnie demokracje, które nie wykazały zdecydowania, to wybuch wojny ciąży na hitlerowskich Niemcach i stalinowskiej Rosji - powiedział prezydent. L.Kaczyński uważa, że aby ta wojna się nie powtórzyła muszą być spełnione pewne warunki: prawda, prawda trudna, o której mówić muszą i ci, którzy wygrali, i ci, którzy przegrali. - Ci, którzy przegrali byli skazani na lekcje pokory. Ci, którzy zwyciężyli do dzisiaj próbują fałszować historię. (...) Na porównaniu Katynia do tyfusu nie zbuduje się trwałego pokoju - mówił. Prezydent ma nadzieje, że czas robi swoje, że sukces tych, których rozwój oparty jest na demokracji i poszanowaniu praw człowieka przekonają tych, którzy chcą iść inną drogą, że Europa będzie kontynentem wspólnoty wszystkich ze wszystkimi. Lech Kaczyński apelował do mieszkańców Wielunia, aby pamiętali o tragedii z 1 września, ale i pamiętali o przyszłości. Wcześniej prezydent m.in. złożył wieńce i zapalił znicze przed obeliskiem upamiętniającym ofiary bombardowań Wielunia oraz przed pomnikiem ku czci żydowskich mieszkańców miasta, którzy zginęli podczas wojny. Wtorkowe uroczystości w Wieluniu rozpoczęły się już o godz. 4.40, kiedy to odsłonięto pomnik upamiętniający bombardowanie Wielunia 1 września 1939. Pomnik stanął przy obecnym budynku Kolegium Nauczycielskiego, w miejscu, gdzie 70 lat temu znajdował się zbombardowany 1 września szpital. Według ustaleń historycznych sprzed kilku lat - stało się to kilka minut wcześniej niż nastąpił atak na Westerplatte. W samo południe na fundamentach wieluńskiej fary odprawiona została uroczysta msza św., celebrowana przez metropolitę częstochowskiego ks. abp. Stanisława Nowaka. Homilię wygłosił metropolita lubelski ks. abp Józef Życiński. W wyniku ataku niemieckiego lotnictwa na Wieluń zginęło ponad 1200 osób. Niektóre źródła podają nawet liczbę 2000 ofiar śmiertelnych. Centrum Wielunia zniszczone zostało w 90 proc. Pierwsze bomby trafiły w szpital, kolejne m.in. w najstarszy wieluński kościół parafialny pod wezwaniem św. Michała Archanioła, zbudowany na początku XIV. Wieluń był niewielkim 16-tysięcznym miasteczkiem położonym 21 km od granicy III Rzeszy. Z punktu widzenia nie tylko militarnego, ale również gospodarczego nie stanowiło ono żadnego istotnego celu dla Luftwaffe. Nie było w nim zakładów przemysłowych, nie przebiegały przez nie ważne linie komunikacyjne. Niemiecki atak na Wieluń miał charakter ewidentnie terrorystyczny, a jego celem miała być i była ludność cywilna.