50 tyś kibiców z Włoch i Wielkiej Brytanii dotarło do Stambułu, by na żywo obejrzeć finałowy mecz Ligi Mistrzów. Dla tureckich służb to mega wyzwanie, bo tutejsze władze zdają sobie sprawę z tego, że ryzyko zamachu jest jak najbardziej realne. Zobacz też: Wyjątkowa oprawa finału Ligi Mistrzów UEFA w Telewizji Polsat Finał Ligi Mistrzów. Stambuł jak strzeżona twierdza Nie tak dawno, bo pod koniec roku w Stambule doszło do samobójczego ataku niedaleko placu Taksim, który jest ulubionym miejscem turystów i sportowych kibiców. Dlatego od dwóch dni w mieście bezpieczeństwa pilnuje blisko 16 tys. policjantów, a w mieście wprowadzono piąty - najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Do 16 milionowej metropolii ściągnięto również specjalne jednostki wyspecjalizowane w wyszukiwaniu ładunków wybuchowych. Z góry miasto kontroluje siedem śmigłowców, a w okolicach stadionu wypuszczono kilkanaście dronów. Organizacja sobotniego finału dla miasta była sporym wyzwaniem, bo Stambuł tak naprawdę nie był przygotowany w stu procentach logistycznie do najważniejszego meczu Ligi Mistrzów. Nie udało się dokończyć budowy infrastruktury komunikacyjnej. Aby dojechać na stadion, kibice muszą albo skorzystać z miejskich autobusów, które podobnie jak samochody stoją w gigantycznych korkach, niezależnie od pory dnia, albo kilka razy przesiadać się, dojeżdżając tutaj metrem. Ze względów bezpieczeństwa linia M9 dojeżdżająca do stadionu jest dostępna tylko dla posiadaczy biletów na wieczorny mecz albo osób akredytowanych przez UEFA. Stambuł tonie w kibicach. Emocje przed finałem Ligi Mistrzów Na ulicach miast od kilku dni widać wielu turystów, którzy bawią się na placu Taksim. Oba kluby pomogły tu dotrzeć swoim fanom. Inter Mediolan wynajął blisko 20 samolotów czarterowych, które udostępnione zostały kibicom za darmo, natomiast władze Manchesteru sprzedawały bilety na wynajęte samoloty za prawie 1000 Euro. Lokalni handlowcy są zachwyceni przyjazdem włoskich i brytyjskich kibiców, bo dla nich finał Ligi Mistrzów to spory wzrost obrotów, szczególnie jeżeli mówimy o gastronomii. Zagraniczni goście zapewne korzystają z faktu, że wartość liry w ostatnich dniach spadła do rekordowo niskiego poziomu. O ile w restauracjach i barach z tej sytuacji można skorzystać, o tyle w hotelach warunki finansowe dla gości dyktowane są w trwałej walucie, czyli w euro. A ceny noclegów są zwariowane. Ten kto, zdecydował się rezerwować nocleg, musiał płacić nawet grubo powyżej 1000 euro za dobę. Z jednego wszyscy się cieszą, spędzając większość czasu na wolnym powietrzu. W Stambule dopisała pogoda. Jest słonecznie i nie za gorąco, bo termometry pokazują w ciągu dnia 25 stopni. Zaraz po meczu fani chcą wracać do centrum. I niezależnie od tego, kto dziś odbierze puchar, właściciele restauracji, pubów i klubów nastawiają się na długą noc.