Sądzeni są między innymi boss bossów licznych gangów sycylijskiej mafii Salvatore Lo Piccolo i jego syn Sandro, a także szefowie podległych im klanów. Zarzuca się im między innymi wymuszenia. Na rozprawie stawiło się w charakterze powodów wielu właścicieli sklepów, od których mafia wymuszała haracze. Na rozpoczęcie procesu przybył wiceminister spraw wewnętrznych Alfredo Mantovano. Wyraził solidarność z kupcami, którzy przerwali swoistą zmowę milczenia na Sycylii i zdecydowali się zeznawać przeciwko mafiosom. - To historyczny moment w walce z wymuszeniami - powiedział wiceminister, zwracając uwagę, że nigdy wcześniej ich ofiary nie występowały w procesach mafii w charakterze powodów. Do bunkra sądowego w więzieniu Ucciardone nie przyprowadzono bossa Salvatore Lo Piccolo ani jego syna i krewnego. Uczestniczyli oni w procesie dzięki połączeniu telewizyjnemu z innym więzieniem o zaostrzonym rygorze, w którym są przetrzymywani.