Zdaniem gazety, akcja była przygrywką przed przygotowywaną operacją sił specjalnych i ewentualnym amerykańskim atakiem na Irak. Na jednostkę wojskową na południu Iraku zrzucono kilkanaście bomb. Jej zniszczenie umożliwi loty amerykańskich śmigłowców z terenu Jordanii i transport komandosów. Według BBC, nalot stanowił część operacji, mającej gwarantować nienaruszalność zamkniętych dla irackich sił zbrojnych stref tzw. bezpiecznego nieba - na północy i południu Iraku. Strefy - mające gwarantować bezpieczeństwo irackich Kurdów na północy i szyitów na południu - zostały ustanowione po wojnie w Zatoce Perskiej i są chronione przez samoloty USA i W.Brytanii. W nalocie na irackie centrum wzięły udział zarówno myśliwce, samoloty-cysterny jak i samoloty wspomagania radarowego. Serwis internetowy brytyjskiej sieci BBC podaje w wątpliwość oficjalny cel operacji - ochronę stref - zaznaczając, iż nalot koncentrował się na zachodnim okręgu wojskowym Iraku, którędy - według informacji BBC - ma prowadzić planowana trasa inwazji oraz gdzie koncentrować się mają działania specjalnych sił interwencyjnych. BBC nie rozwija tej myśli. - Wielka Brytania gotowa jest zapłacić cenę krwi, by utrzymać swoje szczególne relacje ze Stanami Zjednoczonymi - mówi przed planowanym przez USA atakiem na Irak brytyjski premier Tony Blair. Amerykanie wiedzą, że mogą na nas liczyć - dodał szef rządu. W najbliższych dwóch dniach Blair przebywać będzie w USA i rozmawiać z Bushem właśnie o Iraku. Blair nie spotka się teraz z Putinem w sprawie Iraku Wbrew twierdzeniom prasowym, premier Wielkiej Brytanii nie przyleci w poniedziałek po południu do czarnomorskiego uzdrowiska Soczi, by omówić z prezydentem Rosji Putinem sprawy Iraku - zdementował dzisiaj urząd Blaira. Tony Blair miałby - według piątkowych doniesień prasy rosyjskiej - podjąć próbę przekonania Władimira Putina do sprawy amerykańskiej interwencji wojskowej w Iraku, której celem byłoby usunięcie Saddama Husajna. O takiej, nieplanowanej wcześniej, wizycie Blaira pisał też wczoraj londyński "Daily Telegraph". W tych dniach konsultacje w sprawie Iraku podejmuje prezydent Stanów Zjednoczonych. George W. Bush zapowiedział wczoraj, że dzisiaj zatelefonuje do Putina, a w najbliższych dniach także do przywódców Francji i Chin - Jacquesa Chiraca i Jiang Zemina. Blair ma natomiast w sobotę być gościem w rezydencji amerykańskiego prezydenta w Camp David. Rosja, Francja, Chiny i W. Brytania to obok USA stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ i ich opinie będą mieć kluczowe znaczenie w czasie debaty na forum Rady w sprawie podjęcia interwencji w Iraku oficjalnie w imieniu ONZ, o co zabiega Waszyngton. - Premier nie wybiera się w poniedziałek do Rosji - podał dzisiaj rzecznik Blaira, cytowany przez AFP. Odmówił natomiast potwierdzenia innej, jesiennej daty podróży brytyjskiego premiera do Rosji.