W szufladzie znajdowały się fragmenty szczęki, czaszki i szkieletu, a także gigantycznych rozmiarów zęby. Szczątki zostały odkryte kilkadziesiąt lat temu, ale ówcześni badacze zignorowali je, uznając, że należą do mniejszego gatunku. Po latach, Matthew Borths z Duke University poinformował, że podczas przeglądania szuflad w Muzeum natknął się na niezwykłe znalezisko - "gigantyczne kły, należące do nieznanego dotychczas drapieżnika". CNN wyjaśnia, że wielkość czaszki zwierzęcia jest podobna do czaszki nosorożca. Zdaniem naukowców drapieżnik mógł ważyć ok. 1,6 tony i dzięki tak ogromnym zębom zapewne polował na wielkie zwierzęta. Naukowcy nazwali nowy gatunek Simbakubwa kutokaafrika (w języku suahili oznacza to "wielkiego lwa z Afryki"). Drapieżnik nie był jednak spokrewniony z lwem, jakiego znamy. Nazwa jest raczej efektem wizualnego podobieństwa zwierząt. "Lew" należał do rzędu hienodontów, wymarłego rzędu ssaków drapieżnych, który zamieszkiwał Afrykę. Zdaniem naukowców, zwierzę to można uznać za jedno z najstarszych mięsożernych ssaków zamieszkujących Ziemię. Hienodonty wyginęły ok. 15-18 mln lat temu - czytamy.