Przy pięknej słonecznej pogodzie trasę wiodącą od 49 do 57 Ulicy wypełnił barwny korowód ludzi, od maleńkich dzieci do seniorów w sędziwym wieku. Fantazyjne kapelusze i czapeczki zdobiły bukiety i wieńce z kwiatów. Pośród powtarzających się najczęściej motywów były także wielkanocne zajączki, pisanki, stylizowane hełmy i różnorodne kolorowe ornamenty. Eleganckie cylindry, czy meloniki sąsiadowały ze specjalnie sporządzonymi na paradę nakryciami głowy. Z kapeluszami przygotowanymi przez projektantów i artystów z niedochodowej organizacji The Imperial Court of New York, rywalizowały nakrycia nieskażone profesjonalizmem, ale też przyciągające oko pomysłowością. - Jestem tu pierwszy raz. To wstyd, że nie mam kapelusza, ale tata obiecał mi, że w przyszłym roku na pewno będę miała - zapewniła nie kryjąc rozczarowania mała Olivia. W wymyślnych strojach, a zwłaszcza kapeluszach, paradowali w niedzielę nie tylko ludzie. Przyprowadzili oni z sobą, wystrojone w akcesoria w różnych kolorach tęczy, psy i inne zwierzęta domowe. Nowojorska parada jest wyrazem uczuć religijnych katolików. Od lat stała się jednak także dla ludzi innych wyznań okazją by w radosnym nastroju przemaszerować reprezentacyjną arterią Nowego Jorku i pokazać oryginalne stroje, a zwłaszcza nakrycia głowy. Początki Wielkanocnej Parady w Nowym Jorku sięgają lat siedemdziesiątych XIX wieku. Zainicjowana jako spontaniczne wydarzenie przez zasobnych mieszkańców pragnących pokazać się po mszy świętej w kościołach na 5 Alei, zyskała na popularności zwłaszcza w połowie minionego wieku. W roku 1947 zwabiła według szacunków ponad milionową rzeszę. Tegoroczną Paradę Wielkanocną i festiwal kapeluszy poprzedziła msza święta, którą celebrował kardynał Timothy Dolan. W Wielką Sobotę metropolita nowojorski odwiedził polską parafię św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy 7 Ulicy na Manhattanie, gdzie wziął udział w święceniu pokarmów. Świąteczne Parady odbywają się także w innych miastach amerykańskich m.in. w Dallas w Teksasie, kalifornijskim Long Beach, Nowym Orleanie i w Pittsburgu.