Jak co roku położona na Starym Mieście świątynia była wypełniona pielgrzymami z całego świata. Uroczystości po raz ostatni celebrował 75-letni arcybiskup Michel Sabbah, łaciński patriarcha Jerozolimy. U jego boku obecny był wyznaczony na jego następcę Jordańczyk Fuad Twal. Abp Sabbah został mianowany przez Jana Pawła II w 1987 roku jako pierwszy łaciński patriarcha wywodzący się z Palestyńczyków. Świątynię dzielą różne wyznania chrześcijańskie i zasady jej użytkowania regulują dawne porozumienia. By uniknąć konfliktu klucze do świątyni od siedmiu stuleci znajdują się w rękach dwóch muzułmańskich rodzin. Przed świętami siły bezpieczeństwa skierowały do ochrony uroczystości Wielkanocy i żydowskiego święta Purim tysiące funkcjonariuszy, obawiając się możliwego odwetu za zabicie w zeszłym miesiącu w Syrii dowódcy Hezbollahu. Izrael zaprzecza by był zamieszany w zabójstwo, ale Hezbollah zagroził atakami na izraelskie cele. Groźba zamachów najwyraźniej nie odstraszyła pielgrzymów, przybywających z różnych zakątków świata. 59-letnia Jeri Minasy z amerykańskiego stanu Georgia powiedziała, że Wielkanoc w Jerozolimie to dla niej doświadczenie "wyjątkowe, mistyczne i duchowe". Niedaleko Bazyliki Grobu Pańskiego, w kaplicy w zachodniej części Jerozolimy nieopodal konsulatu USA, w uroczystej mszy uczestniczył amerykański wiceprezydent Dick Cheney, przebywający z wizytą na Bliskim Wschodzie.