Prokurator generalny ogłosił ponadto, że nauka w jesziwach - szkołach, w których prowadzone są studia talmudyczne - nie będzie już podstawą do pobierania miesięcznego państwowego stypendium przez osoby zwolnione z służby wojskowej. Izrael. Decyzja o poborze do wojska. Źródło sporów politycznych Kwestia poboru haredim (ultraortodoksyjnych Żydów) do wojska była mimo wojny Izraela z Hamasem źródłem poważnych sporów politycznych. Rządząca koalicja, najbardziej prawicowa w historii Izraela, już w opublikowanym pod koniec ubiegłego roku porozumieniu zapowiedziała zwolnienie ultraortodoksyjnych wyznawców z obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej. Rząd Netanjahu planował też przyznanie bardziej hojnych stypendiów dla mężczyzn z ortodoksyjnych wspólnot, którzy poświęcają się studiom religijnym i nie pracują. Premier zabiegał o odłożenie o 30 dni wprowadzenia obowiązku poboru haredim, bowiem głosy tej społeczności, stanowiących około 10 proc. populacji kraju, są niezwykle istotne dla jego rządu. Jak przekazał dziennik "Jerusalem Post", sprawa służby wojskowej haredim jest "niekończącym się dramatem prawnym i politycznym", a decyzja prokuratora generalnego może zdestabilizować koalicję rządzącą, w jej skład wchodzą bowiem dwie ultraortodoksyjne partie - Zjednoczony Judaizm Tory i Szas - które mogą nie zaakceptować takiej zmiany. "Radykalna" zmiana w Izraelu. Chodzi o pobór jednej grupy "Times of Israel" ocenił, że decyzja prokuratora generalnego oznacza "radykalną i dramatyczną" zmianę sytuacji prawnej w kraju. Organizacja pozarządowa Movement for Quality Government ogłosiła, że przyjmuje tę zmianę z satysfakcją, a "okres, w którym w państwie izraelskim byli obywatele, którzy mieli tylko prawa i żadnych obowiązków, dobiegł końca". Przeprowadzony w grudniu sondaż ośrodka Jewish People Policy Institute (JPPI) wykazał, że 70 proc. ultraortodoksyjnych wyznawców w Izraelu jest mimo wojny nadal przeciwnych poborowi do wojska. 62 proc. uważa, że Strefa Gazy powinna się znaleźć pod pełną kontrolą izraelskich władz. Ultraortodoksyjne partie uważają pobór religijnych obywateli za temat nie do dyskusji, obawiając się, że podczas służby wojskowej zostaną oni zbytnio narażeni na zeświecczenie. Decyzja prokuratora to wielka zmiana w Izraelu. Od 1948 roku ultraortodoksyjni wyznawcy wyłączeni byli z obowiązku wstępowania do armii. W 2014 roku Kneset przegłosował zaciąganie tej grupy do wojska, co spotkało się z masowymi protestami. Ustawę zreformowano w 2017 roku, a celem było włączenie do niej postanowienia o zmniejszeniu udziału ultraortodoksyjnych obywateli w służbie, jednak Sąd Najwyższy reformę anulował. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!