Defiladę obserwuje m.in. wnuk Kim Ir Sena i obecny przywódca kraju, Kim Dzong Un. W uroczystej paradzie uczestniczą tysiące żołnierzy. Na defiladzie prezentowana jest wojenna technika - m.in. czołgi, pojazdy zmechanizowane, samobieżna artyleria, systemy naprowadzania, a także broń rakietowa. Po raz pierwszy podczas parady wojskowej zaprezentowano m.in. pociski balistyczne Pukkuksong-2, przeznaczone do wystrzeliwania z okrętów podwodnych. Reżim przeprowadzi kolejną próbę rakietową? Istnieją poważne obawy, że z okazji urodzin Kim Ir Sena komunistyczny reżim może przeprowadzić kolejną próbę jadrową. W przeszłości zdarzało się, że z okazji ważnych rocznic Korea Północna przeprowadzała testy rakietowe lub nuklearne. Przed rozpoczęciem defilady Choe Ryong-Hae, postać nr 2 północnokoreańskiego reżimu, ostrzegł, że Korea Północna jest gotowa w ten sam sposób odpowiedzieć na każdy atak nuklearny. "Stanowcza odpowiedź" w razie ataku USA Na początku tygodnia MSZ w Pjongjangu oświadczyło, że Korea Północna jest gotowa stanowczo odpowiedzieć na wszelkie działania zbrojne wynikające z wysłania przez Stany Zjednoczone grupy bojowej marynarki wojennej w rejon Półwyspu Koreańskiego. USA wysłały z Singapuru w kierunku Korei Północnej lotniskowiec USS Carl Vinson oraz kilka niszczycieli i krążowników rakietowych. W czwartek, 13 kwietnia, prezydent USA Donald Trump oświadczył, że "Korea Płn. stała się problemem, którym musimy się zająć" i podkreślił, że pokłada duże nadzieje w mediacji przywódcy Chin Xi Jinpinga. W piątek, 14 kwietnia, armia Korei Północnej zapowiedziała z kolei "bezlitosne spustoszenie" USA w razie ewentualnego ataku militarnego. "Odpowiedź będzie bezwzględna, by agresorzy jej nie przeżyli" - oświadczyło wojsko Kim Dzong Una.