Queen's Day czy Koninginnedag, bo tak nazywa się święto, odbywa się wiosną ze względu na łaskawszą ulicznym harcom pogodę. Miłościwie panująca Holendrom królowa Beatrycze naprawdę urodziła się w styczniu. Po objęciu tronu w 1980 roku zdecydowała, że poddani będą obchodzić urodziny jej matki, Juliany. Obowiązkowym elementem stroju jest kolor pomarańczowy - barwa panującej w Holandii dynastii. Pomarańczowe są flagi, balony, nawet jedzenie i drinki. W niektórych fontannach w mieście płynie... pomarańczowa woda. Queen's Day to także wielki pchli targ. Od rana każdy może wystawić na uliczną sprzedaż to, czego chce się pozbyć za niewielkie pieniądze. Dzieci nagabują przechodniów, aby za kilka centów wzięli udział w przygotowanych przez nie grach zręcznościowych. Wszyscy piją, ucztują i doskonale się bawią. Na czas święta wielu mieszkańców Amsterdamu decyduje się opuścić stolicę. Nie można im się dziwić - Amsterdam zalewa rzesza żądnych zabawy turystów. W tym roku ze względu na to, że 30 kwietnia wypada w niedzielę, zabawę przeniesiono o jeden dzień wcześniej. Jak podaje agencja Reuters, w centrum Amsterdamu bawią się teraz tak wielkie tłumy, że nie sposób tam dojechać nawet rowerem. Uliczne sceny, na których didżeje grają chyba każdy rodzaj muzyki znajdują się w całym mieście. Ale po zabawie trzeba posprzątać. Specjalnym służbom usunięcie ton śmieci, jakie pozostawiają po sobie imprezowicze, zajmie z pewnością kilka dni. Zobacz także: Niedawno swoje urodziny obchodziła Jej Wysokość Elżbieta II