Ciało kobiety miał odkryć po powrocie ze sklepu 14-letni syn. Z relacji sąsiadów wynika, że chłopiec wszczął alarm, krzycząc, że jego "mama leży na podłodze we krwi". Sąsiedzi zawiadomili policję. Do tragedii doszło w niedzielę 26 listopada. "Było dużo krwi. Kiedy ją zobaczyłem, wiedziałem, że już nie żyje" - mówi sąsiad kobiety w rozmowie z "The Sun". W domu ofiary policjanci znaleźli 35-letniego mężczyznę. Stwierdzono u niego niegroźne obrażenia. Został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta została pchnięta nożem.36-latka osierociła trójkę dzieci.