- Chcemy dodatkowych sankcji. Chcemy zwiększenia międzynarodowego nacisku. Oczywiście, żeby ten nacisk był skuteczny, nie może być wywierany jedynie przez państwa zachodnie, chodzi również o państwa arabskie, a także o Turcję - powiedział brytyjski minister w wywiadzie dla BBC. Według Hague'a, możliwość militarnej interwencji w Syrii, nawet z mandatem ONZ, jest bardzo mglista. W niedzielę syryjskie siły rządowe, wspierane przez czołgi, wyszły na ulice kilku miast, gdzie trwają protesty opozycji. W zajściach zginęło, według różnych danych, od 75 do prawie 140 osób; informacji o ofiarach śmiertelnych nie można potwierdzić u niezależnych źródeł. Ofensywa miała zdusić trwające od pięciu miesięcy demonstracje przeciwko prezydentowi Asadowi. W ocenie ministra Hague'a, niedzielne ataki sił rządowych były "tym bardziej szokujące", że dokonano ich na dzień przez rozpoczęciem świętego dla muzułmanów miesiąca - ramadanu. Także sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek na łamach francuskiego dziennika regionalnego "Midi Libre", stwierdził, że nie ma warunków do przeprowadzenia interwencji militarnej w Syrii. "W Libii prowadzimy operację opartą na jasnym mandacie ONZ. Mamy poparcie państw regionu. Te dwa warunki nie są spełnione w przypadku Syrii" - powiedział Rasmussen, potępiając zarazem niedzielne akty przemocy syryjskich wojsk i sił bezpieczeństwa wobec demonstrantów. W związku z narastającą przemocą w Syrii Niemcy zaapelowały o zwołanie w poniedziałek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jak dotąd wszelkie próby wywarcia zbiorowej presji na reżim syryjski okazywały się niemożliwe ze względu na brak porozumienia między 15 państwami członkowskimi RB ONZ. Próby potępienia Damaszku, które zainicjowały państwa europejskie już w czerwcu, spełzły na niczym, ponieważ Rosja i Chiny zagroziły wetem. Kilku niestałych członków Rady Bezpieczeństwa - Brazylia, Indie, Liban i RPA - również oświadczyło, że nie poprą takiej rezolucji, tłumacząc, że potępienie reżimu byłoby pierwszym krokiem do rozpoczęcia zachodniej interwencji wojskowej w Syrii, tak jak to się stało w marcu w Libii.