W nocy z wtorku na środę minął termin, który brytyjska premier dała rosyjskim władzom na wyjaśnienie okoliczności ataku na byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię Skripal, a w szczególności na ustalenie, w jaki sposób na terenie Wielkiej Brytanii znalazła się rosyjska broń chemiczna. "Reakcja Rosji pokazała całkowitą pogardę wobec tego wydarzenia" - powiedziała May. "Strona rosyjska nie dostarczyła żadnego wiarygodnego wyjaśnienia" - dodała. "Nie mamy wyboru, musimy uznać, że Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki, a także zagrożenia życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury, w tym sierżanta policji Nicka Baileya. Jest to niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii" - podkreśliła. Tydzień na opuszczenie kraju Zgodnie z zapowiedzią, May przedstawiła w Izbie Gmin dalsze kroki brytyjskiego rządu w odniesieniu do tej sprawy. Wielka Brytania zawiesiła spotkania bilateralne z Rosją, co - jak podkreśla IAR - oznacza odwołanie zaproszenia dla szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa. Wskazane przez brytyjską premier osoby mają tydzień na opuszczenie kraju. Premier poinformowała, że Wielka Brytania nie wyśle też reprezentantów dyplomatycznych na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbędą się w czerwcu w Rosji. Nie będzie też na nich przedstawicieli rodziny królewskiej. "Groźby spotkają się z odpowiedzią" Od poniedziałku, kiedy May powiedziała, że "jest wysoce prawdopodobne, że Rosja była odpowiedzialna" za atak na Skripala i jego córkę, Julię, rosyjskie władze wydały serię oświadczeń, zaprzeczających jakiemukolwiek zaangażowaniu Rosji. Rzecznik ambasady Rosji w Londynie informował również, że jakiekolwiek "groźby karnych posunięć wobec Rosji spotkają się z odpowiedzią". "Nieakceptowalne, bezpodstawne, krótkowzroczne" Ambasada Rosji w Wielkiej Brytanii oświadczyła, że "decyzja Londynu w sprawie wydalenia 23 rosyjskich dyplomatów jest nieakceptowalna, bezpodstawna i krótkowzroczna". "Odpowiedzialność za pogorszenie rosyjsko-brytyjskich stosunków spoczywa na obecnych rządzących w Wielkiej Brytanii" - oznajmiła ambasada.