Brytyjski minister ds. brexitu David Davis zapowiedział po rozmowach, że pod koniec tygodnia premier Theresa May na szczycie w Brukseli przedstawi pozostałym przywódcom ofertę dotyczącą praw brytyjskich obywateli w Unii oraz unijnych w Wielkiej Brytanii po brexicie. W poniedziałek, 26 czerwca, "zostanie opublikowany szczegółowy dokument przedstawiający założenia naszej oferty, który, jak sądzę, będzie dobrą podstawą do osiągnięcia porozumienia" - dodał na wspólnej konferencji prasowej z głównym negocjatorem z ramienia UE Michelem Barnierem. Uzgodniono, że sesje negocjacyjne będą organizowane raz w miesiącu, i wyznaczono ich daty w okresie od 17 lipca do 9 października. Językami roboczymi mają być angielski i francuski, przy czym obsługę tłumaczeniową będzie zapewniać Komisja Europejska. Ponadto zapadła zgoda, że rozmowy będą się toczyć w grupach roboczych do spraw priorytetowych. Zajmą się one prawami obywateli, sprawami finansowymi i innymi kwestiami, które mogą się pojawić w związku z planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z UE - przekazał Barnier. Osobną ścieżką ma być dyskutowana sprawa granicy Irlandii Płn. z Irlandią, która po brexicie stanie się zewnętrzną granicą UE. Negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej rozpoczęły się w poniedziałek w Brukseli z udziałem Davisa oraz Barniera. Rano Barnier przyjął ministra w siedzibie Komisji Europejskiej. Negocjacje zainaugurowano prawie dokładnie rok po referendum, w którym 23 czerwca 2016 roku Brytyjczycy zadecydowali o wyjściu swego kraju z UE. Zgodnie z unijnym harmonogramem negocjacje powinny zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia artykułu 50. traktatu UE, czyli do 29 marca 2019 roku. Jak sygnalizował już wcześniej Barnier, liczy on na to, że negocjacje zakończą się do października 2018 roku, by parlamenty państw unijnych oraz brytyjski zdążyły ratyfikować porozumienie, jeśli uda się je wypracować w toku negocjacji. 27 państw UE jako priorytety negocjacji zdefiniowały los obywateli obu stron po brexicie, uregulowanie finansowych zobowiązań Londynu wobec Unii oraz kształt granicy irlandzkiej. Choć Brytyjczycy chcieli omawiać w pierwszej kolejności przyszłe relacje, zwłaszcza handlowe, ze Wspólnotą, to ostatecznie zaakceptowali plan proponowany przez UE, która nie będzie mówić o przyszłości, dopóki nie zostaną osiągnięte wystarczające postępy w sprawie uporządkowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.