Jako przykład problemów David Frost wskazał unijną groźbę przywrócenia kontroli na granicy między Irlandią a Irlandią Północną, by zapobiec wywożeniu przez nią szczepionek przeciw COVID-19, oraz "małostkowe kwestie graniczne". Odpowiadając na pytania komisji Izby Lordów ds. stosunków z UE, powiedział, że zapowiedź przywrócenia kontroli na granicy, z czego Bruksela się po kilku godzinach wycofała, spowodowała "trudności polityczne, które się odbiły na szerszych relacjach". Wskazał, że aby mogły one posunąć się naprzód, UE musi pokazać "innego ducha w przyszłości". "UE cały czas się dostosowuje" Doradca Borisa Johnsona ds. UE podkreślił, że brytyjską wizją przyszłych relacji ze Wspólnotą jest "przyjazna współpraca suwerennych, równych sobie stron", ale ocenił, że obecnie one tak nie wyglądają. - Nie sądzę, żeby doświadczenia z ostatnich kilku tygodni były całkowicie takie, jeśli mamy być szczerzy. Myślę, że UE cały czas dostosowuje się trochę do istnienia prawdziwie niezależnego aktora w ich sąsiedztwie - mówił Frost. - Myślę, że w ciągu ostatnich sześciu tygodni było bardziej niż wyboiście, myślę, że było problematycznie. Mam nadzieję, że uda nam się to przezwyciężyć. Będzie to prawdopodobnie wymagało innego ducha ze strony UE, ale jestem pewien, że zobaczymy, iż te i inne problemy będą ustępować w miarę upływu czasu - dodał. "Nie jesteśmy jeszcze na etapie ginu z tonikiem" O obecne relacje z UE pytany był też Michael Gove, minister, który był odpowiedzialny za przygotowania do wyjścia z okresu przejściowego po brexicie. - Wszyscy wiemy, że kiedy samolot startuje, jest punkt, w którym czasami pojawia się zwiększony poziom turbulencji. Ale w końcu osiąga on wysokość przelotową i załoga mówi, że można rozpiąć pasy bezpieczeństwa i cieszyć się ginem z tonikiem i orzeszkami ziemnymi. Nie jesteśmy jeszcze na etapie ginu z tonikiem i orzeszkami, ale jestem przekonany, że będziemy - powiedział. W czwartek Gove będzie ponownie rozmawiać z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Maroszem Szefczoviczem na temat ewentualnych zmian w protokole w sprawie Irlandii Północnej, który jest częścią umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Londyn próbuje przekonać Brukselę do jego zmiany, gdyż - jak się okazało po zakończeniu okresu przejściowego - powoduje on poważne zakłócenia w dostawach towarów do Irlandii Północnej.