Wielka Brytania: Tragedia w czasie zabawy. Betonowy słup zabił pięciolatka
Pięcoletni chłopiec zginął przygnieciony przez betonowy słup, który przewrócił się na niego w czasie zabawy. Rodzice i ratownicy medyczni desperacko walczyli o życie dziecka, reanimując je przez 42 minuty. Dziecko doznało poważnego urazu czaszki i szyi.
Pięcioletni Leopold Mercer huśtał się razem ze swoim kolegą na żelaznej bramie w ogrodzie przed domem. Do zdarzenia doszło we wsi Hanbury, niedaleko Worcester w Anglii.
Wcześniej jego mama, Eva Frickel, wykładowca uniwersytecki, przywiozła chłopców z treningu piłki nożnej. Dzieci wysiadły z samochodu i poszły się bawić. Kobieta w tym czasie parkowała auto.
Nagle rodzice pięciolatka usłyszeli, jak jego kolega krzyczy "Leo" i natychmiast pobiegli w miejsce, gdzie bawili się chłopcy.
- Po tym dźwięku wnioskowałam, że coś jest nie tak - powiedziała matka, cytowany przez "Daily Mail".
Jeden z betonowych słupków, do którego była przymocowana brama, przewrócił się i przygniótł chłopca.