Brytyjska królowa w ubiegły czwartek musiała zrezygnować z udziału w nabożeństwie w katedrze św. Pawła w Londynie, upamiętniającym 200. rocznicę ustanowienia orderu św. Michała i św. Jerzego. Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, królowa nie czuła się najlepiej. Podkreślono jednak, że Elżbiecie II nie dolega nic poważnego (więcej <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-krolowa-elzbieta-ii-zle-sie-czuje-odwolala-udzial-w-uroczyst,nId,2600226" target="_blank">TUTAJ</a>). Ćwiczenia na wypadek śmierci królowej odbywają się regularnie, a przeprowadzone ostatnio próby nie mają związku ze stanem zdrowia królowej - zaznacza "The Sunday Times". Brytyjski tygodnik dodaje, że urzędnicy państwowi stale aktualizują plan znany pod nazwą "London Bridge". Według niego, pierwszy o śmierci brytyjskiej królowej ma dowiedzieć się jej osobisty sekretarz, który następnie przekaże wiadomość premierowi pod zakodowaną frazą "Most London Bridge został opuszczony". Następnie premier Wielkiej Brytanii zwróci się z orędziem do narodu. W ostatnich ćwiczeniach o nazwie "Castle Dove" w ramach planu "London Bridge" uczestniczyli m.in. wicepremier David Lidington oraz przewodnicząca Izby Gmin Andrea Leadsom. Omówiono m.in. działania na czas dziesięciodniowej żałoby narodowej po śmierci królowej. Jeden z urzędników Whitehall Palace (rezydencji brytyjskich monarchów) przyznał, że skala ćwiczeń była tym razem "bezprecedensowa". "Po raz pierwszy w jednym pokoju spotkali się różni duchowni" - cytuje słowa urzędnika "The Sunday Times". "Wcześniej byli to tylko urzędnicy" - dodaje źródło. Królowa Elżbieta II jest najstarszą i najdłużej sprawująca władzę monarchinią na świecie. Jej panowanie trwa już ponad 66 lat. 21 kwietnia obchodziła swoje 92. urodziny. Na tron wstąpiła w 1952 r., mając 26 lat.