Do tej pory Brytyjczycy latali z bazy na Cyprze, atakując islamistów w Iraku, ale nie w Syrii. Takie rozszerzenie misji od dawna postulowali emerytowani brytyjscy wojskowi, którym wolno zabierać głos w sprawach polityki. Wielu z nich mówi też o potrzebie wysłanie wojsk lądowych do walki z ISIS. Podobnie wypowiedział się były minister obrony Liam Fox, który napisał w "Sunday Telegraphie": "Musimy być realistami - nie da się wygrać żadnego konfliktu zbrojnego wyłącznie z powietrza". Były szef sztabu generalnego Richard Dannatt argumentuje jednak w tym samym "Telegraphie", że najpierw należy zmotywować, przeszkolić i uzbroić uchodźców w Libanie i Jordanii, aby spróbowali odbić z rąk ISIS swoje miasta i wsie. "Może to zabrzmi ostro, ale powinni przelać trochę własnej krwi w atakach na ISIS, zanim choćby zaczniemy rozważać, czy posłać do walki naszych żołnierzy" - pisze w "Sunday Telegraphie" generał Richard Dannatt.