Wcześniej policja poinformowała o "ofiarach śmiertelnych", nie precyzując ich liczby. Natomiast jeden z lokalnych posłów podał, że zdarzenie nie jest traktowanie jako mające podłoże terrorystyczne, a sprawca nie jest na wolności. "Bardzo smutny dzień dla miasta" Reprezentujący ten okręg laburzystowski poseł Luke Pollard napisał na Twitterze, że "czeka na potwierdzenie liczby ofiar, ale wygląda na to, że jest to bardzo smutny dzień dla naszego miasta i naszej społeczności". Jak sprecyzowano, ofiary śmiertelne to trzy kobiety i trzech mężczyzn, wszyscy zginęli od ran postrzałowych. Nie wyjaśniono, czy sprawca popełnił samobójstwo czy też został zastrzelony przez policję, ani nie podano wieku zabitych. Jednak reprezentujący ten okręg poseł Luke Pollard poinformował, że jedna z ofiar ma poniżej 10 lat. Wcześniej media podawały, że wśród ofiar śmiertelnych mają być niemowlę i kilkuletnia dziewczynka. W sieci pojawiły się nagrania z miasta, na których widać zakryte ciała leżące na ulicy. Według dziennika do tragedii doszło po tym jak sprawca strzelaniny wpadł w szał. Dziennik twierdzi, że mężczyzna następnie zastrzelił się. "Incydent jest szokujący" Do zdarzenia doszło krótko po godz. 18 na przedmieściu Plymouth o nazwie Keyham. Według relacji świadków, najpierw słuchać było krzyki, później kilka pojedynczych strzałów, a następnie sprawca kopnąwszy drzwi budynku wyszedł z niego i strzelał na zewnątrz do przypadkowych ludzi. Miał używać do tego broni półautomatycznej. Na miejsce zdarzenia przybyła duża liczba policyjnych samochodów z uzbrojonymi funkcjonariuszami, a także skierowano tam cztery śmigłowce ratunkowe. Sekretarz bezpieczeństwa Priti Patel powiedziała, że "Incydent w Plymouth jest szokujący". Policja odgrodziła teren strzelaniny i sąsiedni obszar w tym szkolne centrum sportowe. Na miejscu pojawiło się wielu funkcjonariuszy i karetki pogotowia. To pierwsza w Wielkiej Brytanii strzelanina z licznymi ofiarami śmiertelnymi od 11 lat. Ostatnie takie wydarzenie miało miejsce w Cumbrii 2 czerwca 2010 r., gdy taksówkarz Derrick Bird wpadł w szał zabijając w Whitehaven i okolicach 12 osób i raniąc 11. Od tego czasu masowe zabójstwa w Wielkiej Brytanii były dokonywane przy użyciu materiałów wybuchowych lub noży i innych ostrych narzędzi.