Georgia Varley zginęła pod kołami pociągu w październiku 2011 roku. Tego dnia, wracała do domu z nocnej imprezy. 45-letni strażnik kolejowy Christopher McGee, w czasie procesu zaprzeczał, jakoby to on był winny śmierci młodej dziewczyny. Oskarżony, przyczynił się do śmierci 16-latki tym, iż dał znak do odjazdu pociągu w momencie, kiedy pijana 16-latka weszła na peron, z którego odjeżdżał pociąg. Podczas dwutygodniowego procesu, prokurator stwierdził, że McGee powinien być w stanie zauważyć, że dziewczyna była nietrzeźwa. Oskarżony w swojej obronie twierdził, że nie miał pojęcia, iż dziewczyna była pijana i w momencie, kiedy dawał sygnał do odjazdu, był pewny, że 16-latka oddala się od pociągu. Ława przysięgłych jednogłośnie stwierdziła, że wina leży po stronie strażnika, który w wyniku rażącego niedbalstwa, przyczynił się do śmierci dziewczyny.