Zamiast o 7 procent, ich pensje wzrosły o 3,5. Dlatego nie będą interweniować w żadnych innych przypadkach z wyjątkiem sytuacji zagrażających życiu. W pierwszej połowie listopada brytyjscy strażacy mają ręce pełne roboty. To okres tradycyjnych pokazów sztucznych ogni i fajerwerków. Wyspiarze urządzają je we własnych ogrodach, co często powoduje pożary. Ostatni strajk strażaków zorganizowano 5 miesięcy temu. Wówczas interweniować musiało wojsko. Żołnierze wyjeżdżali do pożarów dysponując przestarzałym sprzętem. Oprócz spełnienia obietnic płacowych, strażacy domagają się prawa do brania nadgodzin i niesienia pomocy poszkodowanym w takim wymiarze, w jakim czynią to załogi karetek pogotowia.