Oceniając te wyniki, ekonomistka londyńskiego "Timesa", Louise Cooper powiedziała BBC: "Wzrost zatrudnienia i spadek bezrobocia są niesłychane: o ponad półtora procent w ciągu niespełna roku, to porażające". Ale temu wzrostowi zatrudnienia nie towarzyszy proporcjonalny wzrost płac. Brytyjski urząd statystyczny ocenia go na zaledwie 0,6% w ciągu roku. Znawca rynku pracy, profesor Danny Dorling z Oxfordu powiedział BBC: "Ludzie podejmują pracę albo tworzą własne miejsca pracy, ale zarabiają znacznie mniej niż dawniej. A dzieje się tak po części dlatego, że są gotowi na wszystko, byle uniknąć kolejki do zasiłków". Podobnie jak w minionych latach, bardzo wiele nowych miejsc pracy zajmują imigranci. Dane urzędu statystycznego wskazują, że nie są to jednak Rumuni i Bułgarzy, których najazdu tak się obawiano z początkiem roku. Ich liczba wzrosła w ciągu pierwszych 6 miesięcy zaledwie o 13 tysięcy. O wiele więcej pracowników - 59 tysięcy - przybyło z pozostałych państw członkowskich na wschodzie Europy, głównie z Polski.