The Sunday Mirror tłumaczy słowa rzecznika - jeśli drobne wykroczenia faktycznie pójdą w niepamięć, policjantami będą mogli zostać na przykład złodzieje samochodów, kieszonkowcy i wandale. Scotland Yard zaprzeczył doniesieniom jakoby istniała lista grzechów, które przyszłym funkcjonariuszom będą wybaczone. Każda starająca się o pracę osoba zostanie skrupulatnie sprawdzona, a o jej przyjęciu w szeregi policji zadecydują osobiste walory - w tym przypadku przewaga plusów nad minusami. Prezes stowarzyszenia brytyjskich policjantów jest oburzony. Jego zdaniem to nie do przyjęcia, by inspektorzy chodzili na patrole z byłymi przestępcami. Możliwe nawet, że kiedyś nawet sami zakładali im kajdanki, a w przyszłości będą zmuszeni obdarzać ich partnerskim zaufaniem. Posłuchaj relacji londyńskiego korespondenta radia RMF, Bogdana Frymorgena: