"Funkcjonariusze Straży Granicznej i Celnej przeszukali samolot, który przeprowadzał loty Aerofłotu 2582/2583, Moskwa - Londyn - Moskwa" - podał Reuters, cytując fragment oświadczenia wydanego przez ambasadę Rosji w Wielkiej Brytanii. Ambasada dodała, że brytyjskie służby nie podały powodu przeszukania. Próbowały najpierw dokonać tego bez udziału rosyjskiej załogi, a po negocjacjach, w których brał udział przedstawiciel ambasady Rosji, zgodzono się na obecność kapitana jednostki. Strona rosyjska określiła zdarzenie jako "kolejną jawną prowokację brytyjskich władz". "Ambasada wysłała notę dyplomatyczną żądając od strony brytyjskiej udzielenia wyjaśnień dotyczących tego wydarzenia" - podano w oświadczeniu. Atak chemiczny w Salisbury i oskarżenia pod adresem Rosji W połowie marca Wielka Brytania wyrzuciła 23 rosyjskich dyplomatów. Działanie to było odpowiedzią za atak chemiczny w Salisbury na byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię. W ramach solidarności z Londynem około 30 państw również wydaliło, niektórych rosyjskich dyplomatów. Polskie MSZ uznało za persona non grata czterech Rosjan. Wczoraj rosyjskie MSZ poinformowało o wydaleniu z Rosji 60 dyplomatów amerykańskich i cofnęło zgodę na funkcjonowanie Konsulatu Generalnego USA w Sankt Petersburgu. Wtedy szef rosyjskiej dyplomacji zapowiedział, że w stosunku do kolejnych krajów również zostaną podjęte podobne decyzje. "Odpowiedź będzie z naszej strony lustrzana" - oświadczył Siergiej Ławrow. Moskwa twierdzi, że działania zachodnich państw są "zaplanowaną, antyrosyjską prowokacją". Tymczasem brytyjskie służby zapewniają, że dysponują dowodami na związek rosyjskich służb z próbą otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii.