W czwartek EHRC opublikowała raport ze śledztwa, które wszczęła w maju 2019 r., w reakcji na powtarzające się skargi na temat antysemityzmu w szeregach Partii Pracy oraz tolerowania go przez ówczesne kierownictwo. - Dochodzenie wykazało poważne niedociągnięcia przywódców Partii Pracy w rozwiązywaniu kwestii antysemityzmu oraz nieodpowiedni proces rozpatrywania skarg dotyczących antysemityzmu - oświadczyła EHRC. Jak wskazała komisja, Partia Pracy jest odpowiedzialna za trzy naruszenia ustawy o równości: ingerencję polityczną w rozpatrywanie skarg dotyczących antysemityzmu, brak odpowiednich szkoleń w zakresie rozpatrywania skarg i nękanie. - Analiza organu ds. równości wskazuje na kulturę wewnątrzpartyjną, wskutek której w najlepszym przypadku nie zrobiono wystarczająco dużo, aby zapobiec antysemityzmowi, a w najgorszym można to postrzegać jako akceptowanie go - napisano. - Nasze dochodzenie wskazało wiele obszarów, w których podejście partii i przywództwa do zwalczania antysemityzmu było niewystarczające. Jest to niewybaczalne i wydaje się wynikać raczej z braku chęci niż z niezdolności do zwalczania antysemityzmu - powiedziała Caroline Waters, tymczasowa przewodnicząca EHRC. W reakcji na ten raport Corbyn oświadczył, że antysemityzm jest "absolutnie odrażający, błędny i odpowiada za niektóre z największych zbrodni ludzkości". - Jako przywódca Partii Pracy zawsze byłem zdeterminowany, by wyeliminować wszelkie formy rasizmu i wykorzenić raka antysemityzmu - zapewnił. Dodał jednak, że jego ekipa "działała w celu przyspieszenia, a nie utrudnienia procesu" wyjaśniania przypadków antysemityzmu, a skala tych zdarzeń została "dramatycznie zawyżona z powodów politycznych". Zawieszenie swojego byłego lidera Obecny przywódca laburzystów Keir Starmer po publikacji raportu oświadczył, że jest to "dzień wstydu" dla partii i obiecał jak najszybciej po nowym roku wprowadzić w życie zalecenia komisji oraz zmienić kulturę organizacyjną ugrupowania. Po słowach Corbyna o zawyżaniu przypadków antysemityzmu, kierownictwo laburzystów zdecydowało się na zawieszenie swojego byłego lidera. - W świetle jego dzisiejszych słów i niewycofania ich później Partia Pracy zawiesiła Jeremy'ego Corbyna na czas dochodzenia - poinformowano w komunikacie. Został on zawieszony także w prawach członka klubu poselskiego laburzystów. Jeremy Corbyn, weteran lewego skrzydła Partii Pracy, został jej liderem jesienią 2015 r. po niespodziewanym zwycięstwie w wewnątrzpartyjnym głosowaniu. Pod jego wodzą laburzyści osiągnęli dobry wynik w wyborach do Izby Gmin w 2017 r., choć nie odebrali władzy konserwatystom, ale kolejne wybory - w grudniu 2019 r. - zakończyły się dla nich największą porażką od kilkudziesięciu lat. Jedną z jej przyczyn była właśnie kwestia antysemityzmu. Nazajutrz po ogłoszeniu wyników Corbyn zapowiedział rezygnację, która nastąpiła w momencie ogłoszenia w kwietniu tego roku nazwiska jego następcy, czyli Starmera. Od tego czasu Corbyn pozostawał szeregowym posłem Partii Pracy. Z Londynu Bartłomiej Niedziński