W unijnych instytucjach ostatnio dawało się wyczuć zniecierpliwienie tym, że władze w Londynie mimo obietnic nie przedstawiły jeszcze oficjalnie swoich postulatów. Sygnalizowały jedynie, na czym im najbardziej zależy. Stąd wiadomo, że David Cameron będzie domagał się zagwarantowania jednakowych zasad dla krajów strefy euro i tych bez wspólnej waluty. Będzie chciał m.in. ograniczyć wypłatę świadczeń socjalnych dla pracowników z innych krajów. Sprzeciwi się ściślejszym relacjom w Unii i planom federacyjnym. Na liście żądań znajdzie się też zapewne zwiększenie uprawnień dla parlamentów narodowych, by mogły one blokować unijne przepisy. Postulaty Londynu zostaną w najbliższych tygodniach omówione przez europejskie rządy. Kluczowa dyskusja na ten temat zaplanowana jest na grudniowy szczyt w Brukseli, a zakończenie negocjacji spodziewane jest wiosną. Oczekuje się, że referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej odbędzie się jesienią przyszłego roku.