Katastrofę w Somerset spowodowały wichury i spiętrzenie wód morskich, które zablokowały ujścia rzek. Spływająca nimi woda nie mogła znaleźć ujścia i wystąpiła z brzegów. Powódź utrzymuje się od świąt. W niektórych wsiach od miesiąca brakuje bieżącej wody, nie działa zalana kanalizacja, a mieszkańcy są zmuszeni do żeglugi zalanymi drogami. Dziennik "The Guardian" donosi, że mieszkańcy mają do rządu pretensje o brak bieżącej pomocy oraz perspektyw na przyszłość, bo powodzie stają się coraz częstsze. Główny postulat to wznowienie pogłębiania i odmulania rzek, którego nie robi się od 18 lat. Tereny wokół Glastonbury, znanego z rockowego festiwalu, zostały osuszone ponad tysiąc lat temu i utrzymywano je w dobrym stanie nieustannym wysiłkiem pokoleń. Zaniechano tego dopiero pod sam koniec zeszłego stulecia. Obecnie trwa kosztowna i powolna operacja wypompowywania wody z zalanych tysięcy hektarów łąk i pól.