Dokładna przyczyna zgonu nie jest jeszcze znana, ale, jak podają media, do szpitala trafił z powodu koronowirusa i wiadomo, że odmawiał leczenia. Wiadomo też, że od dawna miał różne problemy ze zdrowiem, które zwiększały podatność na zachorowanie na COVID-19, jak otyłość, cukrzyca i choroby serca, a od czasu skazania w 1981 r. wiele lat spędził w szpitalu z powodu schizofrenii paranoidalnej. Wiele ofiar Sutcfliffe pomiędzy 1975 a 1980 r. zabił w Yorkshire i w północno-zachodniej Anglii 13 kobiet, a próbował zabić jeszcze co najmniej dziewięć, aczkolwiek policja podejrzewa, że całkowita liczba ofiar może być większa. Ciała ofiar okaleczał przy użyciu młotka, noża lub śrubokrętu, czym zyskał sobie przydomek nawiązujący do XIX-wiecznego seryjnego mordercy, Kuby Rozpruwacza. Zabite przez niego kobiety miały od 16 do 47 lat i wywodziły się z różnych środowisk, choć sporą część z nich stanowiły prostytutki, co było związane z jego obsesją na ich punkcie. Po jego schwytaniu w 1981 r. wyjaśniał, że głos od Boga wysłał go z misją zabijania prostytutek. Przez pięć lat był nieuchwytny Jednak zanim został złapany, a dokładniej - przypadkowo wpadł w ręce policji - przez pięć lat skutecznie wymykał się policyjnym poszukiwaniom. W tym czasie był nawet dziewięć razy przesłuchiwany, ale z braku dowodów nie został aresztowany. Późniejszy raport na temat policyjnego śledztwa - jednego z największych w powojennej historii Wielkiej Brytanii - wskazał zresztą na liczne błędy i zaniedbania. Brzemienny w skutkach był zwłaszcza żart, na który policja dała się nabrać. W latach 1978-79 niejaki John Humble wysłał trzy listy i kasetę audio, twierdząc, że to on jest seryjnym mordercą. Jego silny akcent z północno-wschodniej Anglii, zupełnie różny od tego z Yorkshire, skierował śledztwo na zupełnie inne tropy. Zanim policja się zorientowała, że została wprowadzona w błąd, Sutcliffe zabił kolejne trzy kobiety. Sutcliffe został zatrzymany w styczniu 1981 r. w Sheffield za jazdę samochodem z fałszywymi numerami rejestracyjnymi. Nie przyznał się do zabójstw, ale przyznał się do siedmiu ataków na kobiety. Został skazany na dożywotnie więzienie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie przed upływem 30 lat, jednak w 2010 r. sąd zdecydował, że musi on odbyć karę pełnego dożywocia. Z Londynu Bartłomiej Niedziński