"Lista celów" skrajnie prawicowych aktywistów wyciekła we wtorek za pośrednictwem mediów społecznościowych. Policja bierze sprawę na poważnie i przygotowuje się na najgorsze. W tym celu zmobilizowano prawie 6 tys. funkcjonariuszy, którzy mają strzec porządku i bezpieczeństwa na Wyspach. Celem demonstrantów są przede wszystkim migranci w 38 różnych miejscach. Na liście znalazły się m.in. Derby, Birmingham czy Canterbury. "Daily Mail" cytuje jedną z wiadomości, wysłaną do 15 tys. osób zaangażowanych w sprawę: "Czarnuchy będą próbowały wykorzystać zamieszki do kradzieży. Mają to we krwi". W innej nawoływano do śmierci Nicka Lowlesa. To założyciel organizacji charytatywnej Hope Not Hate. Organizatorzy zamieszek nakazali protestującym, aby ci założyli maski, bluzy z kapturem, a swoje telefony zostawili w domu. Wielka Brytania. Zamieszki na Wyspach Policja zatrzymała dotychczas ponad 400 osób w związku z trwającymi zamieszkami. Do aktów wandalizmu doszło m.in. w Manchesterze, Liverpoolu, Plymouth i Birmingham. Demonstranci wzięli na cel hotele, w których mieszkają migranci. Interweniujący policjanci zostali obrzuceni cegłami i szklanymi butelkami. Głos w sprawie zabrał dyrektor oskarżeń publicznych Anglii i Walii Stephen Parkinson. Powiedział, że przestępcy staną przed wymiarem sprawiedliwości. Mogą im zostać postawione zarzuty o terroryzm. Podkreślił, że podżegacze przebywający za granicą "nie mogą czuć się bezpieczni". W niedzielę premier Keir Starmer zapewnił, że uczestnicy zamieszek "zmierzą się z pełną mocą prawa". - Gwarantuję, że będziecie żałować, że wzięliście udział w tym zamieszaniu, czy to bezpośrednio, czy też za pośrednictwem internetu. Nie ma żadnego uzasadnienia dla podejmowania takich działań. Ludzie w tym kraju mają prawo do bezpieczeństwa, a mimo to byliśmy świadkami ataków na meczety i społeczności muzułmańskie - mówił szef brytyjskiego rządu. Dramat w Southport. Nie żyją trzy dziewczynki Do tragedii w Southport doszło 29 lipca. 17-letni Axel Rudakubana - urodzony w Wielkiej Brytanii, ale mający rwandyjskie korzenie - zaatakował nożem dzieci uczestniczące w kursie tańca i jogi. W wyniku ataku zginęły trzy dziewczynki w wieku sześciu, siedmiu i dziewięciu lat, a kolejne dziesięć osób zostało rannych. Napastnik został aresztowany, a w kraju zapanował chaos. Po tym, jak odbyło się żałobne czuwanie kilkadziesiąt osób obrzuciło kamieniami meczet w Southport, a potem zaatakowało policjantów, podpalając m.in. radiowóz. Podczas starć rannych zostało wielu funkcjonariuszy. Trwające zamieszki mają także związek z dezinformacją, jaka panuje w Wielkiej Brytanii po zabójstwie trzech dziewczynek. Początkowo podano, że sprawcą ataku był Ali Al-Shakati, nielegalny azylant znajdujący się pod obserwacją kontrwywiadu. Mimo, że policja zdementowała tę plotkę zamieszki nie ustały, a wręcz się nasiliły. Źródło: "Daily Mail" ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!