To największa w historii dobowa liczba imigrantów schwytanych przy próbie przedostania się do Wielkiej Brytanii drogą morską. Doszło do tego zaledwie tydzień po ustanowieniu poprzedniego rekordu - w poprzedni czwartek złapano 202 osoby. W lipcu tego roku na kanale La Manche schwytano ponad 1100 nielegalnych imigrantów, co jest wzrostem o ponad 50 proc. w stosunku do poprzednich trzech miesięcy i jeszcze większym w stosunku do poprzednich - dla porównania, w lipcu zeszłego roku było ich niespełna dwustu. Wszczęto dochodzenie W związku z tym drastycznym wzrostem poselska komisja spraw wewnętrznych wszczęła w piątek dochodzenie, które ma wyjaśnić przyczynę tego zjawiska, w szczególności zbadać rolę gangów przestępczych zajmujących się przemytem ludzi, działania brytyjskich i francuskich władz w celu powstrzymywania nielegalnej imigracji, a także sytuację w obozach dla migrantów po francuskiej stronie kanału. "Liczba nielegalnych rejsów małych łodzi jest przerażająca i niedopuszczalnie wysoka. Liczby te są skandaliczne. Francja i inne państwa UE są bezpiecznymi krajami. Prawdziwi uchodźcy powinni ubiegać się o azyl tam, a nie ryzykować życiem i łamać prawo, przyjeżdżając do Wielkiej Brytanii. Wiem, że kiedy Brytyjczycy mówią, że chcą odzyskać kontrolę nad naszymi granicami - to dokładnie to mają na myśli" - napisała na Twitterze brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Na razie jednak nie widać, by ta liczba miała się zmniejszyć - jak podała stacja Sky News, w piątek rano zatrzymano kolejnych ponad stu nielegalnych imigrantów na 11 łodziach.