Informację o rezygnacji Frosta jako pierwszy podał "The Mail on Sunday", czyli niedzielna edycja "Daily Mail". Jak ujawnia, Frost złożył rezygnację na ręce Johnsona już tydzień temu, ale został przez niego przekonany, by pozostał na stanowisku do stycznia. Od lipca 2019 r. Frost był głównym negocjatorem ze strony brytyjskiego rządu w rozmowach z Unią Europejską na temat warunków brexitu i późniejszej umowy handlowej, a następnie doradcą premiera ds. europejskich i głównym negocjatorem w rozmowach z UE na temat implementacji umowy. Od marca tego roku był pełnoprawnym członkiem gabinetu. Media: Był coraz bardziej niezadowolony "The Mail on Sunday" podaje, że Frost od dłuższego czasu był coraz bardziej niezadowolony z kierunku polityki rządu, w tym zwłaszcza z podniesienia podatków wbrew wyborczej obietnicy, kosztów gospodarczych forsowanych przez Johnsona planów osiągnięcia zerowej emisji netto gazów cieplarnianych, ale tym, co przeważyło szalę były nowe, ogłoszone w zeszłym tygodniu, a przegłosowane we wtorek, restrykcje covidowe. Rezygnacja Frosta jest kolejnym w ostatnich kilku tygodniach bardzo poważnym problemem dla Borisa Johnsona - z których najważniejszym są ujawniane przez media informacje o łamaniu na Downing Street restrykcji covidowych w listopadzie i grudniu zeszłego roku. Odejście Frosta skomplikuje też sprawę aktualnie prowadzonych z UE negocjacji w sprawie zmian w protokole północnoirlandzkim, będącym obecnie najważniejszym punktem spornym w relacjach między Londynem a Brukselą.