"Stuletnie życie mojego dziadka było zdefiniowane przez służbę - krajowi i Wspólnocie Narodów, jego żonie i królowej oraz naszej rodzinie. Miałem szczęście, że nie tylko jego przykład był dla mnie przewodnikiem, ale także jego trwała obecność w moim dorosłym życiu - zarówno w dobrych, jak i w najtrudniejszych chwilach" - napisał książę William. Jak podkreślił, zawsze będzie wdzięczny za to, że jego żona miała tak wiele okazji, aby poznać Filipa i za serdeczność, którą jej okazał, a także za wspomnienia, które będą miały jego własne dzieci z sytuacji, gdy przyjeżdżał po nie swoim powozem i gdy mogły zobaczyć jego "zaraźliwe poczucie przygody i jego psotne poczucie humoru". "Mój dziadek był niezwykłym człowiekiem i częścią niezwykłego pokolenia. Catherine i ja będziemy nadal robić to, czego on by chciał i będziemy wspierać królową w nadchodzących latach. Będzie mi brakowało mojego dziadka, ale wiem, że chciałby, abyśmy zajęli się pracą" - wskazał starszy syn następcy tronu, księcia Karola. "Zawadiacki do samego końca" "Mój dziadek był człowiekiem służby, honoru i wielkiego humoru. Był autentycznie sobą - z bardzo ostrym dowcipem, a dzięki swojemu urokowi mógł skupiać uwagę każdego towarzystwa. Także dlatego, że nigdy nie było wiadomo, co może powiedzieć" - napisał w swoim wspomnieniu książę Harry. Podkreślił, że zostanie zapamiętany jako najdłużej panujący współmałżonek jakiegokolwiek brytyjskiego monarchy, odznaczony żołnierz i książę, ale dla niego - tak jak dla wielu osób, którzy w ciągu ostatniego roku stracili ukochaną osobę lub któregoś z dziadków - "był dziadkiem, mistrzem grilla i legendą przekomarzania się, zawadiackim aż do samego końca". "W tym momencie, dziadku, dziękuję za twoją służbę, twoje poświęcenie dla babci i za to, że zawsze byłeś sobą. Będzie nam ciebie bardzo brakowało, ale zawsze będziesz wspominany przez naród. I przez świat. Meghan, Archie i ja, a także twoja przyszła prawnuczka, zawsze będziemy mieć dla ciebie specjalne miejsce w naszych sercach" - zapewnił Harry. Zobacz także: Brytyjskie media: Książę Harry przyleciał na pogrzeb dziadka Pogrzeb okazją do spotkania braci Książę Filip zmarł w piątek rano na zamku w Windsorze w wieku 99 lat. Małżonkiem królowej Elżbiety II był przez ponad 73 lata. Zaplanowany na sobotę pogrzeb będzie pierwszą okazją do spotkania się Williama i Harry'ego od czasu, gdy ten drugi w zeszłym roku po rezygnacji z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej przeprowadził się wraz żoną do Kalifornii. Stosunki Harry'ego z resztą rodziny ochłodziły się jeszcze bardziej po głośnym wywiadzie, którego wraz z Meghan udzielił amerykańskiej dziennikarce Oprah Winfrey. Para zarzuciła w nim reszcie rodziny brak wsparcia dla Meghan, nierówne ich traktowanie, a także twierdziła, iż ktoś z jej członków wyrażał obawy co do koloru skóry ich dziecka. Oprócz Williama i Harry'ego książę Filip miał jeszcze sześcioro innych wnucząt. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ