"Stanowisko Wielkiej Brytanii w sprawie osiedli jest jasne - oświadczyło brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. - W świetle prawa międzynarodowego są one nielegalne, stanowią przeszkodę dla pokoju i zagrażają opcji rozwiązania konfliktu poprzez utworzenie dwóch państwa. Wzywamy Izrael do zaprzestania szkodliwej ekspansji osadnictwa". Agencja Reutera podkreśla, że oświadczenie W. Brytanii jest przeciwne do stanowiska USA w tej sprawie. Waszyngton w poniedziałek stwierdził, że "zakładanie izraelskich cywilnych osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu nie jest samo w sobie sprzeczne z prawem międzynarodowym". W reakcji na amerykańską deklarację biuro Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka (UNHCHR) uznało zakładanie izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu za sprzeczne z prawem międzynarodowym. "Zmiana polityki jednego z państw nie zmienia istniejących praw międzynarodowych i ich interpretacji przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości i Radę Bezpieczeństwa" - mówił rzecznik UNHCHR Rupert Colville. Izrael zajął Zachodni Brzeg Jordanu, Strefę Gazy i wschodnią część Jerozolimy w wyniku wojny sześciodniowej w roku 1967. W 2005 roku Izraelczycy wycofali się ze Strefy Gazy, lecz setki tysięcy żydowskich osadników pozostają w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu. Sprzeciwiają się temu Palestyńczycy. W ostatnich latach Tel Awiw buduje tam coraz więcej osiedli żydowskich, co wywołuje dodatkowe napięcia między Izraelem a Autonomią Palestyńską. Na terenach tych żyje 3 mln Palestyńczyków i ponad 600 tys. Izraelczyków. Społeczność międzynarodowa w zdecydowanej większości uważa izraelskie osiedla za nielegalne. Argumentowane jest to często IV konwencją genewską, która zakazuje okupantowi na przemieszczanie swojej cywilnej ludności na terytorium okupowane.