W sondażu dla "The Times" konserwatyści mogą liczyć na 42 proc. poparcia a laburzyści na 39 proc. To najlepszy wynik Partii Pracy od 2014 roku. Jeszcze w kwietniu przewaga rządzących konserwatystów wynosiła ponad 20 punktów procentowych. Sytuacja zmienia się jednak z dnia na dzień - na korzyść laburzystów i ich lidera Jeremy'ego Corbyna, który może zostać nowym premierem. Notowań konserwatystów nie poprawi środowa debata siedmiu liderów w BBC. Theresa May nie wzięła w niej udziału, odmawia również bezpośredniej wymiany poglądów z Jeremy'm Corbynem. W studiu BBC politycy opozycji ostro krytykowali May za to, że uchyla się od debaty. "Jak pani śmie zwoływać wybory, a następnie uciekać przed dyskusją?" - pytał Tim Farron, lider Liberalnych Demokratów. "Nie jesteście warci cennego czasu Theresy May, nie poświęcajcie jej więc swojego" - dodał, zwracając się do wyborców. Zastępująca May Amber Rudd była wręcz wyszydzana przez publiczność. "Oceniajcie nas po naszych dokonaniach" - apelowała, a widzowie zareagowali gromkim śmiechem. Jeremy Corbyn z kolei znów zabłysnął kampanijnym instynktem, gdy natychmiast po debacie wyszedł do zgromadzonych na zewnątrz ludzi. (mim)