29-latka, która została wysłana przez swojego pracodawcę na przymusowy urlop, postanowiła zabić czas, przeprowadzając mały eksperyment. Po obejrzeniu filmu na Facebooku, gdzie pokazano jak z jajek z supermarketu wykluły się przepiórki, stwierdziła, że spróbuje z innym gatunkiem. Brytyjka kupiła w popularnej sieci sklepów wytłaczankę kaczych jaj. W domu włożyła je do inkubatora, choć nie była pewna, czy cokolwiek nastąpi. "Zostały zebrane, przerzucano je w samochodzie dostawczym, grzechotały w wózku, dostarczane na półkę, podnoszone i odkładane przez nie wiadomo ile osób" - stwierdziła 29-latka, cytowana przez BBC. Miesiąc po włożeniu jaj do inkubatora Brytyjka usłyszała ciche dźwięki dobiegające z wnętrza skorupki, a kaczuszki zaczęły się wykluwać. Kobieta proces ten określiła mianem niesamowitego, jednak nie zamierza go powtarzać. Obiecuje przy tym, że kaczuszki o imionach Beep, Peep i Meep czeka dobre życie razem z jej własnymi kurczakami. "Nie jest to niemożliwe" Sprawę skomentował rzecznik sieci sklepów, w której kobieta nabyła zapłodnione jajka. Podkreślił, że jaja zapłodnione są całkowicie nie do odróżnienia od tych niezapłodnionych i w równym stopniu nadają się do spożycia. Różnica ujawnia się, gdy poddawane są procesowi inkubacji. Sklep zapewnia, że sekserzy pracujący dla rolników dokładają wszelkich starań w celu odróżnienia i odseparowania kaczek i kaczorów. W przypadku kaczek białych, a od takich pochodziły jaja, jest to wyjątkowo trudne. Czasami zdarza się, że na skutek pomyłki wśród kaczek znajduje się kaczor. "Wyklucie się tych kaczuszek to wyczyn o bardzo małych szansach powodzenia" - skomentowała przedstawicielka fermy, cytowana przez BBC. "Przyznajemy jednak, że nie jest to niemożliwe" - dodała.