O zmianach w brytyjskim prawie, związanych z "kryminalizacją" gwizdania na kobiety, ma poinformować tamtejsza Komisja Prawna - organ zajmujący się ocenianiem i reformowaniem przepisów. Jak informuje "The Daily Telegraph", jej członkowie uważają, iż tego typu zachowania - zwane po angielsku "catcalling" to przejaw "publicznego molestowania seksualnego". Przestępstwem ma stać się również "wygłaszanie sprośnych komentarzy" wobec pań. Dziennikarze przypominają, że o możliwym zaostrzeniu prawa w tym zakresie mówiła w marcu minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Stało się to po uprowadzeniu, zgwałceniu i zamordowaniu 33-letniej Sarah Everard przez byłego londyńskiego policjanta.Feministyczna działaczka Nimco Ali, doradzająca brytyjskim władzom ws. działań zapobiegającym przemocy wobec kobiet, uznała - cytowana przez "Daily Mail", że karanie np. za gwizdanie będzie działało niczym "pasy bezpieczeństwa". Jak dodała, zmiany w tym zakresie są niezbędne, aby zmieniły się "normy społeczne". Na razie nie wiadomo jednak, od kiedy funkcjonowałoby nowe prawo. Warszawa: Radna pyta o wolontariuszy odprowadzających nocą do domów Dyskusję o tym, jak chronić kobiety, zainicjowała na przełomie listopada i grudnia także dzielnicowa radna z Warszawy Sylwia Mróz. Napisała interpelację do burmistrza Ochoty dotyczącą "przeciwdziałania kulturze gwałtu i normalizowaniu przemocy seksualnej w m. st. Warszawa". "To kobiety w ponad 90 proc. przypadków są ofiarami przemocy seksualnej. (Są nią) 'dowcipy' z podtekstem seksualnym, wulgarne komentarze dotyczące ciała, niechciane rozmowy, obnażanie się przed ofiarą, niechciany dotyk, a w najgorszych przypadkach gwałt" - przypomniała.Jak dodała Mróz, "94,6 proc. kobiet, które doświadczyły niechcianej aktywności seksualnej, nie zgłosiły tego na policję z powodu traumy, braku zaufania, nieodpowiedniej relacji władz i poczucia wstydu. Większość nie powiedziała o tym także nikomu bliskiemu". "To doświadczenie wielu kobiet bojących się nocnych powrotów. Często nie wracają autobusami po zmroku, a przejazdy (taksówką lub z aplikacji - red.) udostępniają również swoim znajomym. Boją się kierowców" - uznała radna.W interpelacji podała przykład "organizacji z Edynburga" oferującej wolontariuszkę lub wolontariusza, którzy bezpiecznie i za darmo odprowadzają w nocy do domu. Zapytała, czy miasto stołeczne Warszawa mogłoby zapoczątkować taką akcję w Polsce. Zasugerowała również, by ratusz zajął się promowaniem edukacji seksualnej na wysokim poziomie.