Według jego propozycji, nowe cmentarze mogły powstawać wzdłuż autostrad i pasów zieleni, jakie ciągną się przy torach kolejowych. W samym Londynie w tym celu dałoby się zużytkować dziesiątki hektarów. Tereny te są niedostępne dla ludzi i mogłyby zostać wykorzystane do pochówku zmarłych. Zdaniem prof. Ashtona, brytyjskie cmentarze są przepełnione. Jeżeli ludzie umierać będą na Wyspach w takim tempie jak obecnie - czyli w liczbie ok. pół miliona rocznie - wszystkie dostępne działki cmentarne zostaną zajęte w ciągu pięciu lat. Zarówno Ministerstwo Środowiska, jak i Kościół Anglikański dotychczas nie skomentowali tych propozycji. Brytyjskie prawo zezwala także na dokonywanie pochowku na terenie prywatnych posiadłości. Warunkiem jest posiadanie prawa własności ziemi. Takie pochówki są łatwe do zaaranżowania, pod warunkiem spełnienia podstawowych kryteriów. Muszą je przeprowadzić firmy zimujące się tym profesjonalnie. Innymi formalnymi wymogami są zachowanie stosownej odległości od źródeł wody pitnej i umieszczenie trumny na głębokości co najmniej 70 cm pod powierzchnią ziemi. Groby takie powstają nawet w ogrodach miejskich domów ustawionych w szeregowej zabudowie. Istnieje jednak pewien szkopuł. Posesja, na terenie której znajduj się grób, automatycznie traci ani wartości około 50 tys. funtów. Bogdan Frymorgen