Jedna z posłanek proponowała przesiedlić Żydów z Izraela do Ameryki, a były burmistrz Londynu Ken Livingston stwierdził, że "Hitler początkowo był syjonistą". Żydowscy członkowie Partii Pracy są oburzeni. Biznesmen David Abrahams, który w ciągu 15 lat wpłacił na nią 650 tysięcy funtów, odmówił dalszego finansowania opozycji. Labourzystowski członek Izby Lordów, baron Michael Levy powiedział BBC, że kierownictwo partii musi wyplenić antysemityzm raz na zawsze. Jak zaznaczył, "można krytykować Izrael, ale nie można dalej tolerować posługiwania się antysyjonizmem jako zastępczą formą antysemityzmu". Inna labourzystka w Izbie Lordów, Julia Neuberger ocenia, że odrodzenie nastrojów antysemickich wiąże się z powołaniem Jeremy’ego Corbyna na lidera Partii Pracy i ze znacznym wzrostem wpływów skrajnej lewicy.Brytyjscy obserwatorzy polityczni wróżą, że skandal z antysemickimi wypowiedziami polityków Partii Pracy odbije się negatywnie na jej wyniku w wyborach samorządowych za 5 dni.