Jak czytamy w "Guardianie", rząd Davida Camerona liczy, że zmiana prezydenta w Argentynie (Cristinę Kirchner zastąpił Mauricio Macri) pozwoli uspokoić napiętą od lat sytuację wokół Falklandów. Przypomnijmy, że w 1982 roku Argentyna próbowała odbić Falklandy, jednak rząd Margaret Thatcher odpowiedział z wielką siłą i od tamtej pory Brytyjczycy nieprzerwanie kontrolują wyspy. W tym tygodniu "historyczną", jak pisze brytyjska prasa, wizytę na Falklandach złożył minister obrony Michael Fallon. Członek gabinetu Davida Camerona oddał hołd 255 Brytyjczykom poległym w wojnie o Falklandy w 1982 roku. Argentyna wciąż utrzymuje, że Wielka Brytania okupuje wyspy od 1833 roku. Od konfrontacyjnej retoryki nie stroniła prezydent Kirchner. Rząd Camerona liczy, że teraz uda się raz na zawsze zakończyć spór o Falklandy. Michael Fallon skrytykował niedawne słowa szefa Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, który proponował, by Wielka Brytania i Argentyna podzieliły się władzą na wyspach na wzór Irlandii Północnej. Ambasador Argentyny w Wielkiej Brytanii doceniła te słowa i podziękowała za nie Corbynowi. To nie spodobało się w gabinetach rządowych. "Największym zagrożeniem nie jest Argentyna, a Jeremy Corbyn i Partia Pracy, którzy chcą uchylić wolę mieszkańców" - powiedział Michael Fallon. W 2013 roku mieszkańcy wysp opowiedzieli się w referendum za przynależnością do Wielkiej Brytanii.