- Będziemy szukać sposobów na przekonanie naszych europejskich partnerów do zgody na dalsze sankcje, jeżeli Rosja nie zmieni radykalnie swojej postawy - powiedział Hammond w rozmowie z BBC. Szef brytyjskiej dyplomacji dodał, że podejmie takie wysiłki podczas wtorkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE. - Część z naszych europejskich sojuszników wykazywała mniejszy entuzjazm (wobec sankcji) i liczę, że szok wywołany tą katastrofą sprawi, że będą bardziej zaangażowani, wykażą więcej woli do podjęcia koniecznych działań, aby uzmysłowić Rosji, że za tego typu działania ponosi się konsekwencje - podkreślił Hammond. Zaznaczył, że dotychczasowe informacje wyraźnie wskazują, że samolot został zestrzelony z terytoriów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów, a sam pocisk rakietowy został prawie na pewno dostarczony przez Rosję. - Rosjanie mają wpływ, jeżeli nie pełną kontrolę nad tymi ludźmi. (...) Zaopatrują ich, wspierają, niosą im pomoc. Nie mogą wypierać się odpowiedzialności za czyny tych ludzi (separatystów) - ocenił szef brytyjskiej dyplomacji. Samolot Malaysia Airlines, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze, odpaloną z terytorium znajdującego się pod kontrolą antyukraińskich bojowników w czwartek. Boeing 777 spadł w okolicach miejscowości Sniżne, na wschód od miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim.