Według niego świat nie może być obojętny na perspektywę umocnienia się terrorystycznego państwa (zwanego Państwem Islamskim, lub islamskim kalifatem - PAP) na wybrzeżu Morza Śródziemnego, graniczącego z Turcją, członkiem NATO, a Wielka Brytania użyje swego potencjału, by pokonać ten "niezwykle niebezpieczny ruch". "Utworzenie ekstremistycznego kalifatu w sercu Iraku i rozciągnięcie go do Syrii nie jest dalekim problemem. Nie jest też to problem powstały w wyniku wojny sprzed 10. lat (ataku USA i Wielkiej Brytanii na Saddama Husajna w marcu 2003 r. - PAP). Jest to nasze aktualne zagrożenie" - zaznaczył Cameron. "Jeśli już teraz nie podejmiemy działań dla powstrzymania tego niezwykle niebezpiecznego terrorystycznego ruchu, to będzie się on umacniał aż obierze sobie za cel nas samych. Już teraz wiemy, że Państwo Islamskie ma mordercze zamiary" - ostrzegł. Cameron argumentuje, że Wielka Brytania i Zachód muszą zdecydowanie odpowiedzieć na nowe zagrożenie swego bezpieczeństwa, jakim jest utworzenie Państwa Islamskiego i że same naloty z powietrza nie wystarczą do pokonania dżihadystów kontrolujących wschodnią Syrię i północno-zachodni Irak. W tym kontekście zwrócił uwagę na kwestię powstrzymania w państwach zachodnich werbunku ochotników do dżihadu, walkę z ich propagandą w internecie, akcje zbiórek pieniędzy, na potrzebę międzynarodowej współpracy, w tym wywiadowczej. Liczbę ochotników walczących w szeregach organizacji ISIL (Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu, która proklamowała Państwo Islamskie), mających związki z Wielką Brytanią, głównie muzułmanów tu urodzonych, ocenia się na co najmniej 500. Cameron podkreśla, że odpowiedź na Państwo Islamskie musi iść w trzech kierunkach: pomocy humanitarnej, działań dyplomatycznych i akcji militarnej. Artykuł Camerona zbiega się z ujawnieniem informacji, że ministerstwo obrony w ramach akcji pomocy humanitarnej wysłało do Iraku samolot zwiadowczy. Rząd brytyjski wyznaczy też swego specjalnego przedstawiciela, który będzie na miejscu w Iraku. Londyn gotów jest też dostarczyć Kurdom broń i sprzęt w postaci kamizelek kuloodpornych, nowoczesnych noktowizorów, itp. Gotowość zbrojenia Kurdów jest powodem obaw, że głębsze zaangażowanie wojskowe Wielkiej Brytanii w północnym Iraku jest tylko kwestią czasu. Cameron wyklucza wysłanie do Iraku brytyjskich wojsk lądowych. Nieoficjalne doniesienia mówiły wcześniej o skierowaniu do północnego Iraku komandosów SAS. Brytyjski premier zapowiedział gotowość odegrania czołowej roli w dyplomatycznych zabiegach mających na celu zapobieżenie destabilizacji regionu. Wśród krajów, z którymi Londyn gotów jest rozmawiać, wymienił Iran.